To pytanie zadaje sobie zapewne wielu z Was, rodziców. Rzeczywistość z dnia na dzień wywróciła do góry nogami nasze wszystkie dotychczasowe modele i schematy codziennego funkcjonowania. Nie da rady prowadzić życia, do jakiego przywykliśmy. Nie można chodzić do pracy, nie można spotykać się z innymi ludźmi, znajomymi, przyjaciółmi, ba!, nawet rodziny nie można czy przynajmniej nie powinno się odwiedzać. Lub inaczej: trzeba chodzić do pracy, ale staje się to stresem, czasem trudnym do zniesienia. Spotkanie innych ludzi stało się potencjalnym zagrożeniem. Tam więc niektórzy z nas zazdroszczą innym, że mogą wychodzić z domu, a inni – zazdroszczą tym, którzy z domu wychodzić nie muszą. Ci, którzy pracują zdalnie zazdroszczą tym, którzy mogą chodzić do pracy poza domem, ci, którzy pracują poza domem tym, którzy mogą zostać w domu, wielu zazdrości tym, którzy mają pracę, bowiem oni są zagrożeni jej utratą. Zachwiała się równowaga złych i dobrych emocji, jakich doświadczaliśmy na co dzień: te dobre stały się deficytowe, a tych złych mamy aż w nadmiarze. Lęk, o siebie, o swoich najbliższych, o przyszłość, strach, zmęczenie, niepewność, rozdrażnienie, zniecierpliwienie, bezradność, brak wpływu na sytuację, ograniczenie wolności. Życie nas, dorosłych stało się samo w sobie tak ciężkie, a tu dochodzi jeszcze konieczność zorganizowania w tych trudnych realiach codzienności naszym dzieciom, podczas gdy to, co wcześniej tą ich codzienność porządkowało, a więc codzienne wychodzenie do szkoły czy przedszkola odpadło. Co więcej, przemęczonym i tkwiącym w permanentnym stresie rodzicom doszedł obowiązek czuwania nad edukacją swoich pociech w warunkach domowych. Do tego dochodzi codzienne borykanie się z emocjami dzieci, które są obciążone stresem w nie mniejszym niż rodzice stopniu, które nie radzą sobie psychicznie z sytuacją, jaka je spotkała. Jak w tych realiach ukształtować życie rodzinne?
Nastaw się na to, że to maraton, a nie bieg na krótkim dystansie. A więc mobilizuj siły i oszczędnie nimi gospodaruj, bo nikt nie wie, jak długo to jeszcze potrwa. Trenuj te umiejętności, jakie są szczególnie przydatne w nowej rzeczywistości: wytrwałość, cierpliwość.
Zadbaj o siebie i o swoją kondycję psychiczną. Nie stawiaj sobie zbyt wysokich wymagań, zaakceptuj swoje słabości, pozwól sobie na odczuwanie tych wszystkich złych emocji, jakie odczuwasz, wyrzuć je z siebie wobec swoich znajomych lub przyjaciół, wypisz na kartce, na FB, mów o nich sam do siebie, gdy szybkim krokiem idziesz na zakupy. Wówczas łatwiej Ci będzie być wsparciem dla Twoich dzieci. Pamiętaj, im jest dużo trudniej i dużo ciężej, one liczą na Ciebie, Twój spokój, opanowanie, wiara i optymizm spowodują, że one także będą spokojniejsze i pogodniejsze.
Nie trać kontaktu z ludźmi. Brak kontaktów z innymi jest sprzeczny z naszą ludzką naturą. Człowiek jest istotą społeczną, najgorsza kara, jaka może go spotkać, to izolacja od innych. Dzwoń, do bliskich, do tych z którymi nie miałeś kontaktu od dawna, mów do nich i słuchaj ich, oni są w takiej samej sytuacji, jak Ty, wspólna rozmowa pozwoli Ci poczuć się mniej osamotnionym, przekonać się, że trudności są naszym wspólnym doświadczeniem, może inni podpowiedzą Ci o sposobach poradzenia sobie z nowymi problemami, na jakie Ty sam nie wpadłeś?. Może okaże się, że to Ty jesteś dla innych wsparciem?
Zorganizuj na nowo życie rodzinne. Pamiętaj, ono musi być uporządkowane, przewidywalne, zorganizowane, w pewien sposób poddane rutynie. Dzięki temu Ty sam, a przede wszystkim Twoje dzieci zyskają na nowo poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Stara organizacja życia rodzinnego upadła? Trudno, trzeba będzie zbudować nową. Wprowadź i utrzymuj regularne pory posiłków, snu, czasu na pracę dla dorosłych i naukę dla dzieci, czasu na rozrywki i wypoczynek. W ten sposób czas stanie się przewidywalny, uporządkowany, wzrośnie poczucie kontroli, przewidywalności i bezpieczeństwa.
Dbaj o dobrą atmosferę w rodzinie i jej utrzymywanie każdego dnia.
O ile wcześniej było to bardzo ważne, to teraz staje się po prostu konieczne. Nie da się funkcjonować na ograniczonej przestrzeni w stałej i nieuniknionej obecności osób, pomiędzy którymi są waśnie i konflikty. Zawieś spory, odłóż rozwiązywanie poważnych konfliktów na czas po epidemii. Wymagaj przede wszystkim od siebie: bądź dla domowników cierpliwy, łagodny, pogodny, wyrozumiały, dający wsparcie. Dla dzieci zadziała to jak przykład, one będą naśladować Twój sposób bycia. Pamiętaj, pielęgnuj poczucie humoru! Mało co tak pomaga w obliczu trudnych sytuacji i problemów, jak śmiech, żart, dowcip. Zadbaj o dużo czasu, jaki rodzina będzie spędzać razem, ale także stwórz warunki, a więc czas i przestrzeń, dla prywatności i intymności każdego członka rodziny. Każdy z nas potrzebuje pobyć sam ze sobą, w ciszy i spokoju.
Ogranicz dopływ wiadomości o wirusie i pandemii. Odkąd nienormalna sytuacja zajęła się nami, czyni to w sposób nieustanny i opresyjny, nachalny. Nie da się uciec od tego jednego tematu w rozmowach, to on zajmuje całą przestrzeń nie tylko wokół nas, lecz w naszych głowach. Jeśli włączymy tv, Internet, to właściwie trudno znaleźć kwadrans, by temat nie powracał. Pamiętaj, on budzi lęk, przerażenie, zwłaszcza w dzieciach. Chroń je przed tym. Niech nie myślą o zagrożeniu non stop. Dziecko nie wytrzyma myśli, że jego rodzicowi może się coś stać, jeśli tylko wyjdzie z domu, dla dziecka życie w takim zagrożeniu stanie się nie do zniesienia, obudzi w nim ogromny lęk, który szybko nie minie, a może zostać z nim na bardzo długo. To oczywiste, że musisz zdobywać bieżące wiadomości, informacje, lecz staraj się to czynić bez obecności dzieci, w ograniczonym czasie na dany program czy artykuł, a nie non stop.
Zadbaj o dobre dźwięki w domu. Puszczaj relaksującą, spokojną muzykę, wesołe piosenki dla dzieci lub muzykę, którą lubi Twój nastolatek, staraj się mówić niezbyt głośno, nie krzycz, nuć, śpiewaj, śpiewajcie też razem, całą rodziną.
Dużo rozmawiaj z dzieckiem i bliskimi. Zadbaj o to, by wykorzystać nadmiar czasu, który nagle, zupełnie niespodziewanie masz do dyspozycji. W ten sposób trochę paradoksalnie możesz pomyśleć o sytuacji, jaka zaistniała: co mogę z niej wykorzystać pozytywnego? Postaraj się sobie przypomnieć, jak w normalnej rzeczywistości, nie tak przecież odległej w czasie mówiłeś „nie mam czasu”, „gdybym miał czas, to mógłbym to zrobić”, „jestem taki zagoniony, na nic nie mam czasu”. No więc okazuje się, że teraz masz czas. Możesz go spędzać na prawdziwym, bliskim kontakcie z tymi, których kochasz. Możesz słuchać swojego dziecka i możesz do niego mówić. Możesz rozmawiać z mężem, żoną, partnerką, partnerem, swoimi rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi i pielęgnować sztukę rozmowy. Być cierpliwym, uważnym w tej rozmowie, a dzieci, słuchając jak rozmawiasz z innymi, na zasadzie przykładu będą się tego od ciebie uczyć.
Baw się ze swoim dzieckiem i spędzaj z nim dużo czasu. Czas spędzony z rodzicem jest dla dziecka niezwykle ważny i niezwykle cenny. Niech to będzie czas wspólnych gier, zabaw rodzinnych, wspólnych prac domowych i obowiązków. Dzieci, zwłaszcza te małe, uwielbiają towarzyszyć dorosłym w ich domowych zajęciach i obowiązkach. Nastolatkowie mogą w ich trakcie poczuć się odpowiedzialnymi współtwórcami budowania wspólnoty domowej, uczyć się jak funkcjonuje dom, co i jak należy robić,aby gospodarstwo domowe funkcjonowało jak należy. Rodzinne gry i zabawy to sposób nie tylko na spędzanie czasu, „zabicie” jego nadmiaru, to budowanie więzi, poczucia wspólnoty i rodzinnej tożsamości.
1,701 Liczba odwiedzin, 1 Dzisiaj